fbpx

5 lat temu o tej porze opublikowałam na blogu pierwszy wpis. Nazwa tego miejsca była co prawda inna, ale to właśnie od tamtego pierwszego postu wyewoluował on w miejsce, w którym teraz jesteś. Gdybyś te pięć lat temu powiedziała mi o czymkolwiek, o czym piszę w tym poście, to zdecydowanie byłabym zaskoczona. Delikatnie to nazywając.

Rok temu o tej porze byłam świeżo po wyprowadzce z Krakowa i oswajałam się na nowo z moim rodzinnym miastem. Mieszkanie pełne było nierozpakowanych kartonów i niezłożonych jeszcze mebli. Pracowałam na stole wykorzystywanym do remontu i przy nim, w dużym pokoju, przeprowadzałam webinary. Moja córka nie miała jeszcze roku i był to bardzo wymagający czas. Zupełnie inaczej wymagający niż obecnie, gdy nadal jesteśmy razem w domu, ale już z prawie dwuletnią i coraz bardziej rezolutną dziewczynką.

Dzisiaj, właśnie ten rok później, 12 miesięcy codziennych zmian, decyzji małych i dużych, przynoszą mi kolejne nowości. Takie, których się dla siebie nie spodziewałam. Szykujemy się do kolejnej przeprowadzki. Nie do Krakowa, mimo że byłam pewna tego, że to będzie miasto, do którego skierujemy w dalszej kolejności swoje powrotne kroki. Będę zresztą pisać o tym więcej w osobnym poście!

Szykujemy się do tej przeprowadzki tuż po tym, jak napisałam książkę. Jej tekst trafił w ręce redakcji, a ja już nie mogę się doczekać jak w marcu 2019 roku będę trzymać w rękach moje słowa wydane w takiej formie!
To mnie trochę onieśmiela choć jednocześnie dostałam w prezencie od Emilki pokłady odwagi, które sprawiły, że poczułam się gotowa, by książkę napisać. Zebrać w jednej, większej publikacji wszystko to, do czego doszłam do tej pory. Metody, które polecałam wielu moim klientom oraz sprawdzałam we własnym życiu, doświadczenie jakie pojawiło się i po studiach, kursach i po setkach sesji indywidualnych. Czułam, że to dobry moment i tak jak pisałam w tym wpisie, założyłam dla siebie, że ten rok będzie rokiem, w którym zbiorę moją wiedzę w publikacje większą niż blogowe posty.

 

 

Jak się pisze książkę?

Zrealizowałam wybrane dla siebie główne zadanie i napawa mnie to wielkim poczuciem satysfakcji. Bo nie było to najłatwiejsze na świecie pisanie. Daleko mu do idealnych kadrów z pisaniem przy wystylizowanym biurku, z godzinami codziennej ciszy i spokoju. Pisałam w samochodzie, w bibliotece, „schowana” w sypialni. Pisałam gdy tylko miałam do tego okazję, a za stwarzanie większości z nich odpowiada Mateusz. Wbrew temu, co uważałam, pisanie po pójściu Emilki spać nie było zbyt dobrym pomysłem. Zdania, które powstały tymi późnymi wieczorami i nocami zmieniałam gdy już ułożyliśmy na nowo plan działania, w którym ustalone było, że tworzę w zdecydowanie bardziej standardowych godzinach.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

Dobra. Pora na mały coming out. Wielokrotnie moje miejsce pracy wygląda właśnie tak…! ?? Nie było dla mnie, wbrew pozorom, najłatwiejszym przestawić się na takie okoliczności zawodowe z mojego wymuskanego biurka, ale czasem to jedyne miejsce pełne ciszy i pozbawione wdrapującego się na kolana Ancymona ???‍♀️? . Przyznajcie się, kto z Was jeszcze pracuje, działa, tworzy po wieczorach i nocach w towarzystwie poduch i kołder? ???‍♀️ Niekoniecznie kwiecistych ? choć podobno wpływają lepiej na koncentracje i efektywność (na pewno znalazłoby się na ten temat odpowiednie badania ?)! . . #domowebiuro #organizacja #matkapracujaca #onthebed #sypialnia #mojemiejsce #applemac #workfromhome #workfromhomemom

Post udostępniony przez  Ewelina Mierzwińska (@ewelinamierzwinska_pl)

 

 

 

Proces powstawania tekstu, który ostatecznie trafił w ręce redakcji był dość długi. Zaczęło się od opisania pomysłów i złożenia je w rozdziały na kilka (!) książek. Po rozmowach z wydawnictwem, wybraniu jednego kierunku tematycznego dopiero powstał z tych kilku tytułów plan na jeden, który dopieszczałam i ostatecznie przedstawiłam jako propozycję wydawniczą. Po podpisaniu umowy zrobiłam sobie przerwę. Myślałam, że od razu przystąpię do pisania, a okazało się, że potrzebowałam zebrać myśli i zdystansować się do „projektu książka”. To była dobra decyzja. Mogłam nacieszyć się samym tylko wydarzeniem pod tytułem „o żesz, będę pisać książkę!” mając jednocześnie wystarczająco czasu w zapasie, by faktycznie to zrobić. Ogrom czasu poświęciłam na przygotowania do pisania. Szczegółowe spisywanie tego, co ma znaleźć się w konkretnym rozdziale. Robienie do niego notatek, pozostawienie dla siebie w nich ważnych informacji, na temat tego, co koniecznie chce poruszyć. Wzięłam sobie do serca wskazówkę, jaką dostałam od Asi Glogazy, dotyczącą właśnie tego szczegółowego przygotowania tego, co chce się opisać w danym miejscu książki. Przeczytałam też wszystkie moje dotychczasowe teksty na blogu, szkice tekstów jeszcze nieopublikowanych, notatki z czasów studiów podyplomowych i certyfikowanych kursów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Miałam dzisiaj rozpocząć projekt „praca w czytelni” i byłam bardzo dumna z siebie, że wpadłam na ten genialny w swojej prostocie pomysł. Najwyraźniej jednak aktualizacja strony internetowej jest dla Biblioteki Głównej zbyt traumatycznym przeżyciem ??‍♀️? . . Tak oto jestem tutaj. W samochodzie, przy drzewku i z ćwierkającymi ptakami z pobliskiego parku. I minęła już godzina, a przede mną jeszcze trochę pisania więc tak sobie popiszę właśnie tutaj ?? I mogłabym przecież wrócić do domu, powiedzieć, że nie się „nie da”, że głupia biblioteka i że muszę jakoś popracować w domu, po czym przekonałabym się, że nie za bardzo mam jak popracować, bo „mamamamamama” nabrało ostatnio takiej siły, że tylko zniknięcie mamy z horyzontu sprawia, że Emiśka może na kimkolwiek i czymkolwiek innym się skupić. . . No więc jednak jestem w tym samochodzie (??‍♀️?) i piszę. I czuję, że to dokładnie na tym polega robienie czegoś, co jest dla Ciebie szczególnie ważne. A pisanie książki dla Was jest dla mnie wyjątkowo istotne ??? Może się znajdzie ktoś, kto będzie chciał przeczytać, co? ?? . . P.S. Kawiarnie na pracę w grę nie wchodzą, bo gdybym chciała pracować w takim hałasie to po prostu zostałabym w domu, ot co ???‍♀️ . . #samochodowebiuro #matkapracująca #workathomemom #pracawplenerze #piszeksiazke #rozwoj #psychologia #organizacja #produktywnosc #praca #handsinframe #natura #ksiazkazacznijoddzisiaj

 

 

 

Post udostępniony przez  Ewelina Mierzwińska (@ewelinamierzwinska_pl)

 

 

 

 

 

 

 

Sięgnęłam po zapiski ze wszystkich dotychczas przeprowadzanych sesji. Szukałam w nich najcenniejszych informacji, zadań i technik działania, które sprawdziły się w najtrudniejszych nawet sytuacjach. Momentami byłam zaskoczona, jak bardzo te notatki okazują się przydatne i wdzięczna sobie z czasów gdy je spisywałam. W tym miejscu chce Was zachęcić, jeśli jeszcze tego nie robicie, do prowadzenia własnych notatek, spisywania myśli, najważniejszych sposobów działania, wskazówek od innych. Te informacje gdy wraca się do nich po latach mają ogromną wartość! I wiele można z nich dla siebie wynieść. Nie tylko wtedy gdy piszecie książkę. :)  

Najtrudniejsze w tym, co trudne

Byłam przekonana, że ciężko będzie zacząć pisanie. To okazało się kompletnie bezproblemowe. Podobnie, jak pisanie dalszej części treści. Myślę, że wpłynął na to fakt szczegółowego przygotowania wszystkiego tego, co ma się znaleźć w danym miejscu. Nie wymyślałam niczego od zera siadając do pisania danego dnia, tylko po prostu opisywałam to, co ustaliłam dla siebie wcześniej. To było wielkie ułatwienie!

Najtrudniejsze chwile przyszły w momencie gdy miałam napisane około 3/4 treści książki. Wówczas to większą część czasu poświęcałam na wracanie do tego, co napisałam do tej pory, redagowałam zdania, dodawałam szczegóły do historii, na przekazaniu których mi zależało. To były też momenty, w których myślałam sobie z coraz większą pewnością, że to będzie świetna książka!

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Rozpracowuję moją dzisiejszą listę zadań, na której priorytetem jest pisanie książki, zaraz po koncentracji na dniu wypełnionym atrakcjami dla Emilki! ??? Dziś w niecodziennych dla mnie okolicznościach, bo zamiast w bibliotece (to już było z samego rana i swoją drogą to idealna pora na pracę w czytelni!), samochodzie lub zamknięta w sypialni ? siedzę sobie legalnie na kanapie (!!) i piszę ??‍♀️⌨️ Zdążyłam nawet zahaczyć o komputer stacjonarny – rozpusta, a nie praca ?♥️? A co jest dziś priorytetem na Twojej liście zadań? ?? . . #piszeksiazke #homeoffice #interiordesign #mework #wnetrze #biurko #fromwhereisit #fromwhereiwork #mojemieszkanie #interior #whiteinteriors #ladybosslife #ksiazkazacznijoddzisiaj

Post udostępniony przez  Ewelina Mierzwińska (@ewelinamierzwinska_pl)


 

 

O czym będzie książka?

 

Książka „Zacznij od dzisiaj. Organizacja czasu, pracy, życia z wykorzystaniem metod coachingowych” będzie poruszała temat dobrego zaplanowania swojego życia wykorzystując do tego metody, jakie świetnie sprawdzają się w ramach pracy coachem. Dostosowałam je do użytku w ramach samodzielnej pracy i przedstawiłam w formie, o której wierzę, że będzie dla Was najbardziej przydatna, jak to tylko możliwe! Poruszyłam tematy układania sobie codzienności w „zwykłych” okolicznościach, jak i w tych wymagających od nas zdecydowanie więcej. Jest więc mowa o działaniu w kryzysie, radzeniu sobie z przeciwnościami i działaniu z minimalną ilością czasu. Opisałam to, w jaki sposób budować relacje, wybierać swoje życiowe kierunki działania i realizować je pozostając w zgodzie z najważniejszymi ze swoich wartości. Pokazałam w niej metody działania, po które możecie sięgać, czy czujecie, że trafiliście na ślepy zaułek. I takie dzięki którym zabierzecie się do działania, mimo niesprzyjających temu okolicznościom. Znajduje się w niej mnóstwo ćwiczeń do wykonania samodzielnie, ale też i z bliskimi dla nas osobami. Dodatkowo, każda osoba która sięgnie po moją książkę i napisze do mnie, otrzyma zestaw bezpłatnych, dodatkowych narzędzi wspierających proces wprowadzania zmian w swoje życie! Zależy mi na tym, byście wyniosły jak najwięcej z wiedzy, jaką Wam przekazałam :)    

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czy to jest wystarczająco instagramowe zdjęcie? No może nie być… Mam jednak ważną sprawę, bo na Stories możecie właśnie podejrzeć fragment mojej książki! ?? A ja im dłużej nad nią pracuję tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tworzenie takiej dłuższej formy, w której nie muszę się zastanawiać, czy nie będzie zbyt zawiła i długa do czytania jak na post blogowy, to coś genialnego! ? Zawieram w niej wszystko to, czego przez ostatnie lata dowiedziałam się w ramach studiów, kursów, własnej pracy nad sobą i setek przepracowanych godzin z klientkami ?? To będzie coś wspaniałego, mówię Wam! ??? . . #fromwhereiwork #fromwhereisit #workingmum #matkapracujaca #bookwriting #ksiazka #mojaksiazka #mojebiuro #workspace #domowebiuro #organizacja #rozwojosobisty #planowanie #ksiazkazacznijoddzisiaj

 

 

 

Post udostępniony przez  Ewelina Mierzwińska (@ewelinamierzwinska_pl)

 

 

 

 

 



 

Co dalej?

Obecnie przede mną jeszcze wypisanie najważniejszych informacji, o których postanowiliśmy z wydawnictwem, że znajdą się na końcu każdego podrozdziału.
Po przygotowaniu tej „pigułki” książka trafi do Redaktor, następnie wróci do mnie i albo będziemy dalej w niej coś zmieniać, albo będzie przekazana do korekty. Jednocześnie rozpoczną się ustalenia dotyczące składu, okładki, całej oprawy graficznej. Bardzo czekam na ten moment, bo zależy mi, by była to przepiękna wizualnie książka! Tak, by jej wygląd przyciągnął Was na dobre i wrażenia estetyczne dodatkowo zachęcały do tego, byście przeczytały i przeszły przez ćwiczenia w niej zawarte od początku do końca.

 

 

 

„Zacznij od dzisiaj” to 258 627 znaków, które czuję, że wiele wniosą w Wasze życie! Nie mogę się już doczekać Waszych reakcji, wiadomości, informacji o tym, co najważniejszego z niej wybierzecie dla siebie. 

I przede wszystkim – mam nadzieję, że takie wiadomości od Was się pojawią! ;)